Decyzja zapadła – chcesz wesprzeć swoją kobietę w porodzie i być z nią w szpitalu i wspierać z całych swoich sił. Nie wyobrażasz przecież sobie, żeby mogło Cię zabraknąć w tej Wielkiej Chwili!
Chodziliście razem na szkołę rodzenia, zapoznałeś się z planem porodu i opracowałeś co najmniej trzy alternatywne trasy dojazdu do szpitala 😉 Torbę porodową znasz jak własną kieszeń i właściwie czekasz już tylko na godzinę zero. Zaraz, zaraz! Ale co z Twoim ekwipunkiem do szpitala? Jest torba dla mamy, jest dla dzidzi, a Ty przyszły tatusiu?
Torba do szpital dla taty – ale po co?
Zdjęcie do tego wpisu raczej nie kojarzy się z porodem. No może już bardziej z ekwipunkiem na jakiś trekking, czy wyjazd z chłopakami za miasto. Nic bardziej mylnego! Chociaż minimalizm jest zawsze w cenie, warto pamiętać, że jeśli partner ma efektywnie wspierać kobietę w porodzie, to powinien również zadbać o swój własny komfort. (My doule doskonale o tym wiemy!) Zatem dlaczego warto spakować osobną torbę dla tatusia? Oto kilka argumentów:
- długość trwania porodu – poród (zwłaszcza ten pierwszy) potrafi trwać kilka, a nawet kilkanaście godzin i sporo czasu możecie spędzić wtedy w szpitalu;
- zmęczenie – chociaż adrenalina robi swoje, to mężczyzna nie jest jednak na takim hormonalnym haju, jak kobieta w porodzie. I przychodzą momenty kryzysu ze zmęczenia, braku snu, itd. Dlatego w torbie dla taty powinny znaleźć się niezbędne „dopalacze”;
- wysiłek fizyczny – niektóre kobiety potrafią domagać się intensywnego wsparcia, które angażuje dużo energii ze strony partnera. Może być również obciążające dla kręgosłupa, itd.;
- higiena – co za wysiłkiem idzie, przepocony podkoszulek, skarpetki… Zdarza się również, że w trakcie akcji porodowej osoba wspierająca ubrudzi się naturalnymi wydzielinami związanymi z porodem (wody płodowe, odrobina krwi, itp.)
- głód! Dotyczy zarówno rodzącej, jak i partnera. A nie zawsze jest przyzwolenie kobiety na to, aby wyskoczyć na szybki lunch!;
- nuuuuda 😉 Bywa i tak! Poród, który postępuję wolno, czy po podaniu znieczulenia zewnątrzoponowego. Kobieta spokojnie drzemie, a Ty…?
- udogodnienia w szpitalu – są bardzo różne i warto się wcześniej dowiedzieć, czy jest na miejscu sklepik, czynna całą dobę szatnia, możliwość skorzystania ze szpitalnego koca, itp.
- przygotowanie do przyjęcia maluszka na ewentualność kangurowania, itp.
Ekwipunek dla tatusia – co można i warto zabrać
Lista, którą poniżej proponuję, nie jest oczywiście żadnym zestawem obowiązkowym. Decydują Wasze potrzeby, a także reguła umiaru. Oto co warto włożyć do torby (a chyba najwygodniej plecaka) dla przyszłego tatusia:
- wygodne obuwie na zmianę – pamiętajcie, że często w porodzie długo stoicie przy partnerce, a ona opiera się na Was całym swoim ciężarem;
- T-shirt na zmianę, ewentualnie skarpetki;
- rozpinana koszula – pod kątem kangurowania maluszka;
- bidon, kubek termiczny – jeśli używacie – na kawę, czy inny napój energetyczny (UWAGA! Kobieta w porodzie może różnie reagować na silny zapach kawy, tauryny, itp. );
- woda (nie wszędzie w szpitalach są czynne dyspozytory na wodę, sklepik bywa zamknięty, a pić się chce!);
- przekąski (od zwykłych kanapek po batony energetyczne, czekolada, itp.);
- pas usztywniający na plecy, ochraniacze na kolana (dla wymagających, ale coraz więcej z nas ma problemy z kręgosłupem! A poród to dopiero początek waszego regularnego wysiłku fizycznego przy opiece nad dzieckiem i kobietą w połogu);
- przybory kosmetyczne – no może nie zestaw do golenia 😉 , ale dezodorant, szczotka do zębów – jeśli potrzebujecie, by czuć się komfortowo;
- aparat fotograficzny – jeśli zależy Wam na zdjęciach z porodu (UWAGA! Pamiętajcie, że szpitale nie ponoszą odpowiedzialności za skradzione rzeczy – warto więc ograniczyć liczbę cennych gadżetów!);
- mały ręcznik dla siebie (najlepiej z tych cienkich i szybko schnących turystycznych);
- chusteczki higieniczne;
- drobne w monetach – o ile już w parkomatach można płacić kartą, to nieraz się zdarza, że zabraknie drobnych do automatu z kawą;
- jeśli nosicie soczewki, to raczej zamieńcie na okulary…
- ewentualnie gazetę do czytania… chociaż w dobie smartfonów…
- koreczki do uszu, słuchawki do mp3? – dla wrażliwych i chodzi tutaj o odseparowanie się od dźwięków z sąsiednich sal porodowych…
- ładowarka do telefonu! (pamiętając, że tryb offline jest bardzo w porodzie wskazany 😉
Pamiętajcie, by oczywiście priorytetowo traktować torbę dla mamy i maluszka! Starajcie się pakować kompaktowo, najlepiej w plecak – jak na wysokogórski trekking na przykład – w końcu będziecie ze swoją kobietą zdobywać taki Mount Everest! I oczywiście byłoby kłamstwem, gdybym twierdziła, że nie da się dobrze wspierać kobiety rodzącej bez tych wszystkich rzeczy! 😉
δ
Autorka tekstu prowadzi warsztaty dla par przygotowujących się do porodu rodzinnego pt. „Tata przy porodzie – jak efektywnie wspierać kobietę” – opis warsztatów znajdziecie tutaj: Warsztaty z doulą.